poniedziałek, 7 października 2013

Polaczki Cebulaczki - czyli nie trzymaj z Polakami poza granicami Polski.

W związku z tym, że za dużo osób miało dostęp do mojego bloga - zmieniłam adres, mail i w ogóle. Dlaczego Polaczek Cebulaczek? Bo taki dziś rano miałam nastrój hejtujący na Polaków kiedy zakładałam bloga i maila.
Nie chce mi się przywracać wszystkich notek, ale nie wykluczone, że kiedyś to zrobię.

Wczoraj w pracy było "roboty w uj" czyli nasze angielskie busy. Naprawdę rzeźnia. Za to dzisiaj - pracowałyśmy we cztery i było naprawdę przyjemnie. Nawet dzisiaj jakieś takie ładne łóżka mi wychodziły. A może moje poczucie estetyki wróciło?
Po pracy udałam się na obrabianie sklepów, a to zajęło mi całe 3 godziny. Moje stopy krzyczą, wołając o masaż. :P Obkupiłam się w szydełko, włóczkę i kilka innych pierdół, których wcale nie musiałam kupować, ale miałam ochotę. Tak o po prostu. Odpuściłam sobie torebkę, a nie powinnam tego robić. Myślę, że moje słowniki i notatki nie lubią moknąć na deszczu kiedy nie zabieram ze sobą do szkoły parasola. A w Swansea w czwartki ZAWSZE pada od kiedy ja uczęszczam na zajęcia.

Z innej beczki - skąd taki a nie inny tytuł posta. Nie będę tłumaczyć od początku do końca, bo to nie ma sensu a i ja nie chcę się po raz kolejny denerwować. Chodzi tylko i wyłącznie o to, że nie można ufać Polakom, kiedy spotyka się ich poza granicami Polski. Nigdy w życiu nie chcę pracować z Polakami. Z dala od nich. Mamy w pracy Polkę, Ona ma swoje za uszami, ale nie sprawia nam problemów. Jeden z niewielu wyjątków. Moja siostra nie miała tyle szczęścia w drugiej pracy bo tam Polka nie była normalna a spod kopuły wychodziły jej pajęczyny, które porastały miejsce po mózgu. Czasami rodacy robią taką siarę, że wstyd się przyznać, że się jest Polakiem.

Pochorowałam się. łyknęłam chwilę temu 4 aspiryny, żeby się jakoś ogarnąć, bo nikt za mnie rachunków nie zapłaci, więc pracować trzeba.

BOLI MNIE WSZYSTKO!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz